czwartek, 9 kwietnia 2015

Skoncentrowana esencja wiosny - pesto z liści rzodkiewki

Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wiosna już tak zostanie. Wprawdzie drzewa jeszcze o tym nie komunikują, ale tylko patrzeć, jak pękną pąki i się zazieleni. To mój ulubiony fragment tej pory roku - listki są, ale jeszcze nierozwinięte, intensywnie zielone, trawiaste. I jeśli o mnie chodzi to taki stan rzeczy mógłby się utrzymywać przez kolejne 2-3 miesiące.
A skoro o zielonych listkach mowa.. gdy przygotowywałam koktajl z liści rzodkiewki, wiedziałam, że będę musiała z nich zrobić pesto. Są dosyć pikantne, podobnie do rukoli, ale też łatwiej dostępne. Przecież rzodkiewkę dostanę w każdym pobliskim warzywniaku. Ale nie kupujcie jej w każdym, bo nie wiadomo na czym ją pędzą ;) A najlepiej zasiejcie własną i kręćcie pesto bez obaw - świetnie się sprawdzi na kanapce i z makaronem, albo w sałatce lub do pieczonych (młodych!) ziemniaków. Ogranicza Was tylko ilość wolnych słoików.






Pesto z liści rzodkiewki
radish leafs pesto

liście z pęczka rzodkiewki
4 łyżki uprażonych orzechów nerkowca
6 łyżek startego parmezanu
2 ząbki czosnku
100 ml oleju rzepakowego, nierafinowanego
sól, pieprz

Liście odetnij od rzodkiewek - powinny być jędrne i zielone. Umyj je pod zimną wodą i osusz papierowym ręcznikiem. Wrzuć liście do kielicha blendera razem z resztą składników i blenduj przez 1-2 minuty. W razie potrzeby dopraw solą i pieprzem.
Przechowuj w szklanym słoiku, w lodówce. Pesto dłużej zachowa świeżość jeśli jego wierzch przykryje warstwa oleju.




18 komentarzy:

  1. Robiłam, jest pyszne!
    Mam nadzieję, że rzodkiewki eko i w tych listkach nie ma chemii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy je kupowałam też miałam taką nadzieję ;) Czekam na te z ogródka babci, nie będę musiała się martwić.

      Usuń
  2. piękne zdjęcia! nie pamiętam, czy robiłam, ale coś mi świta, że tak.
    Ja planuję jeszcze zupę z liści rzodkiewek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjne pesto, takiego nie robiłam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu wypróbować, bo bardzo mnie kusi to pesto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno zrobię w tym roku, jak tylko wybiorę się na targ po ładne rzodkiewki, bo te w sklepach mają zazwyczaj zwiędnięte i brzydkie listeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, sklepowe nowalijki pozostawiają wiele do życzenia. Niech żyją targi i bazarki!

      Usuń
  6. Piękne te zdjęcia, że aż żal nie spróbować. :)
    Wspaniałe masz te pomysły z rzodkiewką! *.*
    Dziś nastawiłam ciasto drożdżowe z Twojego przepisu i mam nadzieję, że wyjdzie, choć moje doświadczenie z drożdżowym jest równe zeru. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam wspaniałe, to żadne odkrycie. W dobie internetu już nic nie jest nowatorskie ;)
      Czekam na relację z wypieku i mocno zaciskam kciuki!

      Usuń
  7. Przydałby mi się taki kop energetyczny :) Piękne foty jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za przepis. Mam parapetową hodowlę rzodkiewek i zazwyczaj są tylko liście, które pojawiają się bardzo szybko, więc jest jak znalazł. W tamtym roku dodawałam liście rzodkiewki i kalarepy do soków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zainspirowałaś mnie! To musi być pyszne! Pęczek rzodkiewki kosztuje 1,50, a pesto bazyliowe z Biedronki 5 zł. Kalkulacja jest prosta.
    A jak z przechowywaniem? Ile czasu może siedzieć w lodówce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, co myślisz o użyciu słonecznika zamiast nerkowców? Bo mam paczkę ziaren słonecznika w domu, czy lepiej kupić te nerkowce?

      Usuń
    2. Pod warstwą oleju pesto powinno wytrzymać do tygodnia czasu. Oczywiście możesz użyć dowolnych orzechów/nasion - włoskich, migdałów, laskowych, pestek dyni, no i słonecznika oczywiście ;) Wiadomo, że za każdym razem smak będzie nieco inny, ale na pewno nie gorszy. Nerkowce dają jednak pewną słodycz, słonecznik jest bardziej wytrawny. Wypróbuj różne wersje :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...