Cieszę się też, że tak licznie bierzecie udział w rozdaniu. Co zrobić, kubek jest śliczny i każdy kawosz/herbaciarz chciałby taki mieć. Chyba jeszcze coś dorzucę, żeby było Wam mniej smutno.
Jedyne, co mniej mnie cieszy, to przykry obowiązek pisania pracy magisterskiej. Mam wrażenie, że ona nie chce zostać napisaną. Zapiera się, mówi "zostaw mnie!" i ucieka na meandry mojej podświadomości i chwilowo o niej zapominam. A potem wraca jak bumerang, który rąbie mnie prosto w czoło i zostawia ból w skroniach. Do tego robię się stara, ale o tym w przyszłym tygodniu.
Smutki i troski się obecnie równoważą, bilans wychodzi na zero. Aby wyjść na plus, robiłam rano stosunkowo lekki i orzeźwiający torcik. Choć torcik to za duże słowo. Dwa lekkie blaty przełożone cytrynowym kremem na bazie kremowego serka. Biorąc pod uwagę ilość protein, mógłby kandydować na deser do diety białkowej. Prawie dietetyczny, bezglutenowy. Ciasto znika w błyskawicznym tempie, bo i porcja jest niewielka. Myślę, że będę je często modyfikować, zmieniając krem i proporcje ciasta. Zostanie wam trochę żółtek - zróbcie sobie budyń, albo kwaskowaty lemon curd. Lub po staremu, kogel mogel. Trochę mi zostało..
Migdałowy torcik z cytrynowym kremem
tortownica o średnicy 21cm
CIASTO
100g zmielonych migdałów
90g cukru pudru
5 białek
szczypta soli
Spód tortownicy wyłóż papierem do pieczenia. Piekarnik nastaw na 175 st. C.
Białka ubij ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodaj migdały i cukier, bardzo delikatnie wymieszaj. Użyj drewnianej łyżki. Masę przełóż do tortownicy, wyrównaj. Piecz około 45-50 minut. Zostaw w piekarniku do ostygnięcia.
KREM
300g serka kremowego
skórka otarta z jednej cytryny
sok z połowy cytryny
80g cukru pudru
płatki migdałów do posypania
Wszystkie składniki kremu dokładnie wymieszaj. Upieczone ciasto przekrój na pół. Połową kremu przełóż blaty, resztą posmaruj wierzch. Posyp łatkami migdałów.
Przypominam o rozdaniu z poprzedniego wpisu! KLIK!
ciacho aż chce się jesć tu i teraz! :) i co do tytulu - 2013 bądź dla nas dobry ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana :)
Wygląda hmmmm obłędnie:)a smakuje pewnie jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńu mnie podobna sytuacja :) jestem w trakcie pisania pracy licencjackiej, i również miewam napady ciastowania pomiędzy jednym zdaniem a drugim. Ale ten torcik... niebo! I do tego te zdjęcia, mega :)
OdpowiedzUsuńciasto ze zmielonych migdałów bez mąki muszę koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńporanny torcik wspaniały pomysł :)
Koniecznie! Za jakiś czas zrobię tort orzechowy z przepisu babci, również bez mąki :)
Usuńoch tak! January, please be good to me!
OdpowiedzUsuń:)
Buziak wielki, cudne ciacho
śliczne pierwsze zdjęcie :))))) nie mogę się napatrzeć :))) czym doświetlałaś ????
OdpowiedzUsuńDziękuję! Z prawej okno, z lewej blenda. Po prostu trafiło się dobre światło ;)
Usuńże też z tym światłem jak się chce nie zawsze tak pięknie wychodzi :))))
UsuńCudowne zdjęcia, zwłaszcza pierwsze. Co do pracy magisterskiej, trzeba zrobić porządny przysiad i można napisać , nie ma co odwlekać. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPierwszy licencjat już za mną, ale to zawsze tak boli. Masz rację, jutro przysiady z obciążeniem - wypożyczyłam książki :)
Usuńteż lubię powroty do domu! :) a jeszcze gdyby tak czekał na mnie taki pyszny torcik :)
OdpowiedzUsuńJa mam hopla, na punkcie cytryny. Uwielbiam wszystko co słodkie z kwaśnym ;)
OdpowiedzUsuńNie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem! Mam przed sobą ciężki egzamin...i z nauką do niego jest jak z tą Twoją pracą. Wyrywa się, ucieka przede mną, jednocześnie nie dając mi spokoju, prześladuje mnie na każdym kroku. Czuję się, jakbym grała w berka z morfologią! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń