Tę tartę robiłam już dawno temu, ale na wspomnienie o niej robi mi się ciepło na sercu. Ślinianki zaczynają intensywniej pracować, wyobraźnia galopuje i tylko perspektywa łuskania pistacji nieco studzi mój zapał przed powtórką.
Jeśli kiedykolwiek usiłowaliście kupić niesolone pistacje to wiecie, że jest to karkołomne wyzwanie. Jeśli są już gdzieś dostępne, to w kuriozalnie wysokiej cenie. Co zrobić w takiej sytuacji? Można zacisnąć zęby i kupić gotową pastę pistacjową, która skończy się szybciej niż zdążycie z przekąsem powiedzieć "ale mały słoiczek!". Albo.. kupić kilogram solonych pistacji w łupinkach i oddać się żmudnej pracy ich łuskania. Spędzicie na tym trochę czasu, połamiecie kilka paznokci i zedrzecie trochę naskórka, ale ostatecznie uznacie, że było warto.
Do przygotowania tej tarty potrzebujecie tylko 6 składników. Serio, tylko tyle. To forma rekompensaty za te godziny spędzone nad pistacjami. Nie będziecie żałować, to najlepsza tarta, jaką było mi dane zrobić i zjeść. Krem pistacjowy to najlepsze, co może spotkać Wasze podniebienia. Oczywiście jeśli lubicie pistacje. A jeśli nie lubicie, to może wówczas zechcecie polubić? Bo naprawdę, jak można nie lubić pistacji..
Truskawki powoli się kończą, ale z powodzeniem można je zastąpić malinami.
Pistacjowa tarta z truskawkami
pistachio tart with strawberries
forma do tarty o średnicy 20 cm
150 g ciastek digestive
70 g masła
300 g mascarpone
150 g pistacji (najlepiej obranych i niesolonych)
125 g białej czekolady
świeże
truskawki (lub maliny)
do dekoracji: listki mięty i posiekane pistacje
Nastaw piekarnik na 180 st. C.
Ciastka pokrusz na drobny piasek, dodaj
do nich roztopione masło i dokładnie wymieszaj. Powstałą masę
przełóż do foremki na tartę i uformuj spód. Ciasto dobrze
dociśnij do dna i brzegów formy. Podpiekaj przez ok. 15 minut.
Odstaw do całkowitego wystudzenia.
Białą czekoladę rozpuść w kąpieli
wodnej i ostudź.
Jeśli nie masz obranych i wyłuskanych pistacji, użyj tych prażonych. Pamiętaj jednak aby usunąć z nich słoną łupinę (na tyle, na ile jest to możliwe). Wyłuskane pistacje zmiel w blenderze na gładką pastę (to potrwa kilka minut). Do dużej miski przełóż ser mascarpone i krótko zmiksuj na wysokich obrotach. Następnie partiami dodawaj ostudzoną czekoladę i pistacjową pastę. Gotową masę przełóż na wystudzony, ciasteczkowy spód i wyrównaj. Truskawki pokrój na cienkie plastry i udekoruj nimi tartę. Przed podaniem schładzaj tartę w lodówce przez minimum godzinę.
Wierzch udekoruj listkami mięty i posiekanymi pistacjami. Voila!
Jeśli nie masz obranych i wyłuskanych pistacji, użyj tych prażonych. Pamiętaj jednak aby usunąć z nich słoną łupinę (na tyle, na ile jest to możliwe). Wyłuskane pistacje zmiel w blenderze na gładką pastę (to potrwa kilka minut). Do dużej miski przełóż ser mascarpone i krótko zmiksuj na wysokich obrotach. Następnie partiami dodawaj ostudzoną czekoladę i pistacjową pastę. Gotową masę przełóż na wystudzony, ciasteczkowy spód i wyrównaj. Truskawki pokrój na cienkie plastry i udekoruj nimi tartę. Przed podaniem schładzaj tartę w lodówce przez minimum godzinę.
Wierzch udekoruj listkami mięty i posiekanymi pistacjami. Voila!
Wspaniała! I przepiękne zdjęcia,
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńZabieram przepis i kawałek ciasta :) Wygląda mega apetycznie :) Zapraszam także do siebie http://naciasteczkowychpapierach.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie i z pewnością tak smakuje! :>
OdpowiedzUsuńTo musiało być pyszne cudeńko: )
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cudeńko! Czy tylko mnie pistacje uzależniają? ;D
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Jak się dorwę do paczki to muszę ją wyzerować ;)
UsuńPrzez przypadek trafiłam na Twojego bloga w poszukiwaniu przepisu na tartę z mascarpone i granatem. Jestem zachwycona klimatycznymi zdjęciami, Twoim stylem pisania i oczywiście przepisami:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :) Zapraszam częściej!
UsuńWielkie WOW, ta tarta to istny raj dla podniebienia! <3
OdpowiedzUsuńPamiętam ją jeszcze z fanpage'a, ale nie wiedziałam, że może się okazać aż tak genialna! :)
A wygląda do tego naprawdę wystrzałowo. *.*
Teraz to kompletnie nie wiem, który z Twoich ostatnich przepisów wypróbować jako pierwszy... wszystkie są cudne! :)
Z uwagi na różne perypetie związane z ciastem cytrynowym, najlepiej zacząć od tej tarty ;) Szybko i bez ryzyka!
Usuń