sobota, 20 grudnia 2014

Tajska zupa na dzień dobry

Za moment rozpocznie się (tylko)astronomiczna zima. Datę na kalendarzu musiałam sobie wyraźnie zakreślić, bo patrząc na to, co za oknem.. Pada deszcz i pada odporność. Przynajmniej wszystkim w moim otoczeniu, ja się jeszcze jakoś trzymam. Wszystko za sprawą herbaty i cytrusów, które pochłaniam ostatnio bez opamiętania. Może sobie wmawiam, ale skoro utrzymuje się status quo, to nie będę zmieniać swoich przyzwyczajeń, a jeszcze sobie dołożę.
Niech będzie czosnek, imbir, chili, limonka i dobra ryba, a wszystko to zamknięte pod postacią pysznej zupy. Pewnie zdążyliście zauważyć, że nieczęsto pojawiają się tu wytrawne dania. Nie oznacza to jednak, że jem tylko ciastka i czekoladę ;) Ot, po prostu w takich momentach nie chwytam za aparat. Tym razem jednak było warto. Lubię orientalną kuchnię, zarówno na mieście, jak i w wersji domowej. Z tą pierwszą bywa różnie, ciężko o dobrą restaurację tego typu w mojej okolicy. W tej drugiej opcji przynajmniej wiem, co jem i czego mogę się spodziewać. Pokusiłam się o skomponowanie orientalnej, w moim mniemaniu tajskiej zupy rybnej. Jest pikantna, jest kwaskowata, jest słodkawa i po prostu pyszna. Co równie ważne, przygotowuje się ją w jakieś 20 minut. Czego chcieć więcej? Przepisu! Po który serdecznie Was zapraszam na portal HelloZdrowie (klik!), dla którego miałam przyjemność przygotować przepis i zdjęcia.


1 komentarz:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...