W momencie przebłysku wyższej formy, postanowiłam upiec ciasteczka (ze zdjęciami wyszło gorzej niż z ciasteczkami, niestety). Moi rodzice wyjeżdżają w nadchodzącym roku na wycieczkę do Toskanii (zazdrość!), postanowiliśmy z R. pomóc im w odkrywaniu toskańskich smaków i uzbroiliśmy ich w książkę "Kocham Toskanię" autorstwa Giulii Scarpaleggia. Jak można było przypuszczać, na razie ja zgłębiam kolejne jej strony i jestem zauroczona oprawą, zdjęciami i prostotą przygotowanych dań i deserów. To na pewno nie jest ostatni przepis ;)
Na warsztat wzięłam migdałowe ciasteczka ricciarelli, które tradycyjnie są wypiekane w Sienie (wycieczka również tam dotrze). Akurat miałam pod ręką mąkę migdałową i małe, okrągłe wafelki. Wychodzą chrupiące z zewnątrz i rozkosznie ciągnące w środku, w dodatku bardzo słodkie! Jeśli kiedyś będę w Sienie, na pewno spróbuję tych oryginalnych. A jeśli jesteście fanami marcepanu, gorąco polecam.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nadchodzącym, nowym roku. Oby był jeszcze lepszy od poprzedniego. Dużo zdrowia! ;)
Ricciarelli
przepis z książki "Kocham Toskanię" Giulii Scarpaleggia
ok. 15-20 sztuk
2 białka
1 łyżeczka soku z cytryny
200 g cukru pudru + 200 g do podsypywania
200 g mąki migdałowej
2 łyżki aromatu z gorzkich migdałów
ziarenka z 1 laski wanilii
skórka starta z 1 pomarańczy
15-20 okrągłych wafli o średnicy 6-8 cm
Niestety nie miałam aromatu z gorzkich migdałów, wiec dodałam ekstrakt waniliowy. Oryginalnie ciasteczka na pewno są jeszcze bardziej marcepanowe.
Wieczorem ubij na sztywno białka z dodatkiem soku z cytryny. Nadal mieszając stopniowo dodawaj cukier i mąkę migdałową. Na koniec wmieszaj aromat, ziarenka z wanilii i skórkę pomarańczową. Masę przykryj folią spożywczą i dostaw do lodówki na kilka godzin (najlepiej całą noc).
Następnego dnia wyciągnij masę, uformuj dwa grube wałki. Blat oprósz grubą warstwą cukru pudru i obtocz w nim utworzone wałki i pokrój w grube plastry. Uformuj z nich placki o grubości ok. 1 cm i połóż je na waflowych spodach. Następnie obtocz je w grubej warstwie cukru pudru (autorka zaleca warstwę około 0,5 cm!). Ciasta ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piecz przez 18-20 minut w temperaturze 160 st. C.
Zdjęcia niezwykle urocze! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękne! *.*
Tobie życzę również wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku, nieskończonej ilości fantastycznych zdjęć i przepisów, a przede wszystkim - zdrowia! :D
Pięknie dziękuję! Wszystko się przyda ;)
UsuńCiasteczka pyszne! A ja byłam w Sycylii więc rozumiem, ten sentyment i tęsknota do Włoch, to jest tak niesamowite miejsce... W Toskani jeszcze nie byłam i musze się wybrać!
OdpowiedzUsuńzapraszam :) : http://iluminatium-mundi.blogspot.com/
Mam nadzieję, że kiedyś się tam wybiorę (i to w niedalekiej przyszłości) :)
Usuńcudowne!
OdpowiedzUsuń