Nie
chcę zapeszać, ale wygląda na to, że wiosna przyszła już na dobre, tym
samym bijąc na głowę swoje zeszłoroczne wydanie. Liczę na regularny
wzrost formy, bez zimowych wpadek. Jeśli tendencja się utrzyma, można
się po mnie spodziewać więcej zieleni i świeżości. Chyba :)
Tym
czasem wypróbowałam ciasto, do którego przymierzałam się (nie
przymierzając) kilka lat. Wyglądało cudnie i musiało smakować cudnie,
ale moja nabyta niechęć do ciasta kruchego i jego brak współpracy
skutecznie mnie zniechęcały. Ale gdy w końcu przyjechał do mnie z
Austrii obłędny, bezpestkowy dżem malinowy.. cóż mogłam zrobić? A, że
Linzer Torte ma również austriacki rodowód..Jest doskonałe, w każdym calu, do ostatniego okruszka.
Dodałam trochę marcepanu, to było dobre posunięcie.
linzer torte with marzipan
z moimi zmianami, z przepisu Doroty na MW
Ciasto:
255 g mąki pszennej60 g bułki tartej
170 g zmielonych migdałów
1 łyżeczka cynamonu
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/8 łyżeczki ziela angielskiego
225 g masła, o temperaturze pokojowej
100 g cukru (dałam trochę mniej)
1 duże jajko
skórka otarta z jednej cytryny
Nadzienie:
400g dżemu malinowego, bezpestkowego
120g marcepanu1 jajko
garść płatków migdałów
Mimo mniejszej foremki przygotowałam tę samą ilość ciasta, która wykorzystałam do przygotowania tartaletek*.W misce wymieszaj mąkę, bułkę tartą, migdały i przyprawy.
W drugiej misce, za pomocą miksera utrzyj masło na puszystą masę. Powoli dodawaj cukier, ciągle ucierając. Dodaj jajko i skórkę z cytryny, następnie partiami dodawaj mieszankę z mąką. Przełóż ciasto na blat, szybko zagnieć formując kulę. Ciasto podziel na pół, owiń folią spożywczą i schładzaj w lodówce przynajmniej na 2 godziny (a najlepiej na całą noc).
Nastaw piekarnik na 190 st. C.
Formę na tartę o średnicy 20 cm wysmaruj masłem, podobnie postąp z foremkami do tartaletek (chyba, że masz foremki z powłoką teflonową).
Wyjmij jedną część ciasta, rozwałkuj na grubość ok. 2mm, przenieś do formy na dno i boki, wyrównaj. Na spód zetrzyj marcepan i wyłóż dżem malinowy.
Rozwałkuj drugi kawałek ciasta, potnij go na paski szerokości ok. 1,5cm. Układaj je na wierzchu tarty tak, by uzyskać kratkę. Jeśli jesteś cierpliwy/a - przeplataj paski.
Posmaruj wierzch ciasta roztrzepanym jajkiem, brzegi obsyp płatkami migdałów.
Piecz przez 30-35 minut, aż wierzch ciasta się zarumieni. Podawaj całkiem wystudzone.
*z podanej ilości ciasta przygotowałam jeszcze 4 tartaletki
Nie mam zatem odwagi i czelności wspominać o plotkach o tym, że śnieg ma być.... grr
OdpowiedzUsuńudam, że tego nie przeczytałam ;)
UsuńPięknie wyszła :) Z moimi kochanymi malinami musi smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńPlotki, śnieg? Co ja widzę? O nie, tak nie może być! Słońce za oknem i idealne sposobności do noszenia zwiewnych sukienek mają zostać tu już co najmniej do końca lata! :)
OdpowiedzUsuńTa tarta musi być przepyszna - jeżeli mowa o marcepanie i konfiturze, jestem zawsze na tak!
wygląda rewelacyjnie, po proszę kawałek:)
OdpowiedzUsuńpyszności!
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio robiła tarte i już niedułgo pojawi się na blogu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ciasto! : )
OdpowiedzUsuńLubię Twoje zdjęcia. *.*
uwielbiam to..... *.* wygląda znakomicie !
OdpowiedzUsuńPiekne przywitanie wiosny :) !
OdpowiedzUsuńkocham ciasta w kratkę:)
OdpowiedzUsuń