Z parujących latem ulic przenoszę się nieco chłodniejsze, domowe pielesze. Gdy temperatura przekracza 30 st. C, przyjmuję jedzenie wyłącznie w formie płynnej. Rano robię koktajl pełen owoców, orzechów i otrębów, by mieć energię na początek dnia. W porze lunchu wystarczy mi kawałek arbuza i szklanka zimnego smoothie.
Smoothie z truskawkami, brzoskwinią i malinami
porcja na 700ml
250g obranych truskawek
1 brzoskwinia
150g mrożonych malin
szklanka wody (i więcej)
sok z połowy cytryny
listki mięty
+ opcjonalnie syrop z agawy/cukier trzcinowy
Jeżeli nie masz mrożonych malin, użyj kostek lodu. Ilość wody zależy od konsystencji, jaką chcesz uzyskać.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera i porządnie zmiksuj, aż masa będzie puszysta i gładka. Ja lubię lekko kwaskowate i orzeźwiające smoothie, ale możesz dodać syropu z agawy lub cukru trzcinowego.
Smoothie oczywiście, ale pierwsze zdjęcie jest świetne! WOW!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńAle tu fajnie! Cieszę się, że wpadłam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej :)
UsuńOj tak, taki smoothie najlepiej prosto z lodówki.
OdpowiedzUsuńMmm pycha! :)
OdpowiedzUsuńmniam ! z brzoskwinką jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTyle komplementów! Bardzo dziękuję ;)
UsuńMnie też baaardzo podobają się zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. Praca z samowyzwalaczem jednak się opłaca ;)
UsuńZdjęcie nr 1 - ekstra! :) A koktajl musiał być niezwykle pyszny i orzeźwiający :)
OdpowiedzUsuń