Koktajl z winogron powinien być w sam raz. Nie dla wszystkich, bo potrafi być ostry i gryźć w język. Ale właśnie dlatego go lubię.
Czego potrzebujecie? Ot - kilka kiści ciemnych winogron, mały kubek jogurtu greckiego, miód i dwie garści mięty. I koniecznie kogoś do towarzystwa.
Nie wyobrażam sobie drylowania winogron. To mogłoby trwać wieczność, albo jeszcze dłużej. Nie mogłabym wystawić własnej cierpliwości na taką próbę, więc standardowo wyciągnęłam blender. Wrzuciłam winogrona i włączyłam mają piekielną maszynę na najwyższe obroty. Pestki zwyczajnie nie miały szans. Gdy uzyskacie już piękną masę w kolorze jagód, dodajcie miód, miętę i jogurt grecki. Ilość według potrzeb. Jogurt złagodzi ostry smak winogron.
A gdybym chciała zrobić taki koktajl na śniadanie? Pewnie dodałabym garść orzechów i kilka łyżeczek otrębów owsianych. A może połączyć z bananem? Niestety kolor nie będzie już tak intensywny. A trzeba mu przyznać, że bardzo się lubi z aparatem ;)
Pytałam ostatnio, co można przygotować z winogron. Niestety, pytanie bardzo szybko stało się nieaktualne, bo winogrona zniknęły w ciągu dwóch dni. Taaakie dobre :)
Lubię to !
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia. Na pierwszym winogrona wyglądają jakby były z aksamitu :)
OdpowiedzUsuńCudowne! Jestem zachwycona zdjęciami!
OdpowiedzUsuńA wiesz, u mnie niedawne też winne grona były, tylko przepis inny:)
Pozdrawiam serdecznie!
Oj widziałam, lody do dzisiaj za mną chodzą. Tylko gdzie dostać taką odmianę? :)
Usuńprześliczne obrazki. szczypta lata i jeszcze trochę jesieni. koktajl do marzenia
OdpowiedzUsuńJagodo, dziś kupiłam winogrona - będzie takie cudo jak Twoje jutro - tęsknie za tym kolorem, a saku nie jestem w stanie sobie wyobrazić, bo... nigdy nie drylowałam winogron:)
OdpowiedzUsuń