poniedziałek, 17 września 2012

Pigwy i winogrona




Niedziela zapowiadała się na manifest jesiennej pogody. Siła wyższa sprawiła, że chmury się rozbiegły i pojawiło się utęsknione słońce. Dzień spędziłam bardzo mile i ciepło. Objadłam się okrutnie (ostatni raz!) i przywiozłam do domu mnóstwo dobroci. Będąc na moim miejscu, co zrobilibyście z tymi uroczymi kiściami? Kulki są soczyste, słodkie i najchętniej zjadłabym je bez żadnej obróbki. Ale mogę ich mieć więcej, więc.. szukam inspiracji ;)

Zastanawiam się też, czy cieszyć się, czy złorzeczyć na dwie miski pełne pigw! Blogowy synonim luksusu, dostępny tylko dla doświadczonych łowców bazarowych lub szczęściarzy, którzy mają w okolicy kilka drzew. Należę do tej drugiej kategorii. W kuchni unosi się sielski zapach, gdybym mogła mieć takie perfumy.. To bardzo niedoceniany owoc w Polsce, więc tym bardziej chciałabym mu pomóc "zaistnieć". To moje pierwsze podejście.
Czekam na wszelkie sugestie! :)

4 komentarze:

  1. My robimy po prostu nalewkę z pigwy: )

    OdpowiedzUsuń
  2. Winogrona przetwarzam na dżem razem z odrobina porto i rozmarynem. Super jako dodatek do serów i wędlin ale tez świetnie smakuje na bułkach z masłem, naleśnikach, omletach itp. Polecam. Pigwa - szkoda że nie mam do niej dostępu - ale powidła z pigwy jadłam są boskie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pigwy nie mam, a szkoda :( Z winogron robię wino każdego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wino to na razie dla mnie zbyt wiele - ale dżem? A może jakiś sos do kaczki?
    Pigwy na szczęście mogą dłużej poleżeć, ale pigwówkę i powidła mam już wpisane w grafik :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...